Forum Border Collie

Dominika.

bardzo mi przykro, mimo, że mało się na forum udzielam, to wątek Cynii śledziłam i mocno trzymałam kciuki aby wyzdrowiała.
Gdy zobaczyłam temat, nie mogłam uwierzyć, aż łzy same cisną się do oczu.
Najważniejsze że Cynia już nie cierpi i biega szczęśliwa za tęczowym mostem (:

trzymajcie się! <3
[*]

metka

smoczyczka

Jesteście wspaniali!
Cynia na pewno docenia że walczyliście z Nią o Nią i będzie Waszym Aniołkiem-Czterołapkiem czuwając nad Prawdziwymi Przyjaciółmi.
[*] dla Cyni na drogę.... choć wierzę, że już trafiła do celu i biega za Tęczowym Mostem gdzie kiedyś.... przywita Was merdaniem ogonka i uśmiechniętą psią mordką.

natalia_

pewnie żadne słowa nie pomogą, strasznie mi przykro Sad

Cynieczka była pewnie Waszym ukochanym skarbem i nikt jej nie zastąpi, ale mam nadzieję, cząsteczkę jej odnajdziecie kiedyś w jakimś psim przyjacielu...trzymajcie się..

Klaudia945

My również śledziłyśmy wątek Cyni i strasznie nam smuto, łzy same ciekną Crying or Very sad

['] Bądź szczęśliwa Cyniu....

koniucha

jejciuu dopiero teraz weszłam na forum... śledziłam wątek Cynii i aż łzy cisną się do oczu. Tak mi przykro.
['] dla Cyni

Paula03

Tak mi przykro Sad

Cynia już za TM biega szczęśliwa, bez bólu. Podjęliście naprawdę trudną decyzję, trzymajcie się.

psiara35

[*] kochana...

lovebc

;( [*] Trzymajcie się....

olka13

bianca102

Jest mi bardzo przykro, wiem co czujecie [*]

lunorka

Nie mogę uwierzyć, strasznie mi przykro.
[*]

onek

Agnieszko i Szymonie...
Mimo, ze znam trud walki o zycie ukochanej suni (nam udaje sie juz ponad poltora roku, a dzis Cleo jest po operacji i dochodzi do siebie), nie wiem i chyba nie chce wiedziec, jak trudno jest Wam dzis pogodzic sie z ta, jakze wielka stratą...
Przyznam, ze spoznilem sie z licytacja ( poniekad z powodu atmosfery na forum, poniekad z braku czasu i rozjazdow)... Dzis jest mi niezmiernie przykro, ze nie poznalismy sie miesiac wczesniej i nie moglem poznac Waszej uroczej suczki... Starsznie tego zaluje... Dzis dopiero przeczytalem watek Suczki...
Moge tylko napisa, jak bardzo mi przykro, lacze sie w zalu i bedac w Warszawie, chcialbym wybrac sie z Wami do Suni...
Moge tylko dodac, iz dzis Waszej suczki nic juz nie boli i biega radosna po zielonych łąkach za tęczowym mostem, choc wiem, ze to blache i nie ukoi w zadnym stopniu Waszego zalu i nie powstrzyma lez...
Bardzo mi przykro...
Pozdrawiam,
Artur