Forum Border Collie

marley

z alegratki

Psikut_zabrze

Boże jaka ona piękna.. ;( szkoda takiej ślicznoty

Calineczka

"właściciele próbowali wszystkiego" - już to widze Rolling Eyes

Mimo iz nie popieram trzymania psa zamknietego 8h w klatce to wolała bym jednak takie wyjście niż oddanie suni - a czemu niszczy ? bo po tym co przesłża jest wystraszona i uzalezniła się od swoich wlascicieli, pewnie bardzo przezywala ich wyjscie.... ale przeciez cos takiego idzie poskromić.

Trzymam kciuki za ta ślicznotke Smile

marley

znalazłam kolejne zdjęcia...
jest przepiękna i taka smutna, z takim nostalgicznym spojrzeniem
Crying or Very sad

Calineczko nie oceniaj proszę tak łatwo ludzi, może naprawdę się starli?, nie znamy ich...
oczywiście ja też bym nie oddała psa z tego powodu, że niszczy (zresztą takiego właśnie miałam i udało się opanować sytuację), ale może nie każdy ma takie możliwości czy umiejętności, aby sobie z tym poradzić?
a może ta sunia naprawdę wymaga fachowej pomocy? może "normalne" metody nie pomogą? Może jest potrzebna nawet dodatkowo, na początek farmakologia?....
to że ci ludzie próbowali to i tak dobrze, gdybyś wiedziała Calineczko z jakich powodów ludzie oddają psy do schroniska, to nic tylko się załamać, ostatnio np. ktoś wziął psa, ale ten zrobił siku (1 raz) w mieszkaniu to go oddali! Straszne... eh! szkoda pisać, trzeba działać i EDUKOWAĆ...
Mam nadzieję, że jak ktoś się zdecyduje, to nie będzie się kierował tylko wyglądem i że będzie gotów szukać pomocy u fachowca...

marley

rozpisałam się... a tu kolejne zdjęcia...

Atkaaaa

Jakie cudo!!! Shocked

Boska jest!

Calineczka

Dawiś

Nie rozpędzaj się z wszystkimi bo ta sunia ee red jest już Nasza Smile

Calineczka

Dobra Dawiś... ta sunie wam zostawię Cool

a teraz huhac i dmuchać na mojego lotka - jak wygram to taka akcję R=R przeprowadzimy w Polsce że wszyscy będą o nas słyszeć ! Smile

MałaFi

i jak i jak....???? Czyżbym osobiście znała milionerów ???? Cool

marley

suńka jest nieziemska, wygląda zupełnie jak jeden znany mi borderek Shocked

nie mogę się nadziwić, chętnie wzięłabym ją na tymczas i wyprowadziła z niszczenia, tym bardziej, że mam już niezła zaprawę na tym gruncie Cool

, ale kurcze nie wiem czy dam radę pogodzić to z moim stadkiem, każdy pies potrzebuje indywidualnego czasu, a taki po przejściach to już w ogóle... Sad

Atkaaaa

i jak tam Calineczko? Very Happy

Q'CELTIC

cudna trikolorka, jak pieknie wybarwiona, mam nadzieje ze szybko znajdzie domek !!!

Calineczka

Calineczka to gapa - oswiecono mnie że losowanie jest dopiero dzisiaj Rolling Eyes

blueli

Witam wszystkich odwiedzających te strony miłośników border collie.

Często zaglądałam tutaj anonimowo, by znaleźć jakąś śliczną psiunię do kochania (moja Blue - sunia border collie blue merle odeszła w wieku 9 lat - rak żółądka - zasnęła w moich objęciach pół roku temu). Każdy, kto musiał uśpić ukochanego psa, wie, jaka to trauma i żal nieutulony. Do dziś tęsknię, wspominam i ciągle kocham moją Myszkę. Życie jednak biegnie dalej, a inne biedne psiunie czekają na miłość.

Od pewnego czasu przyglądałam się Molly - pięknej suni tricolor, wczoraj pojechałam do schroniska, by ją zobaczyć na własne oczy, troszkę poznać, przekonać się, jaka jest. No i wróciłam razem z sunią do domu, nie było się nad czym zastanawiać, piękna, delikatna, spokojniutka. Z przejmującym spojrzeniem mądrych oczu. Od wczoraj Molly ma swoją rodzinkę, panią, pana i troszkę mniejszą panią (córkę - 11 lat). Dzisiaj wykąpaliśmy ją, wyczesaliśmy, powycinaliśmy kołtuny. Dostała nową obróżkę, wygodne posłanie po Blue. Jest troszkę wystraszona, ale już widać drzemiący w niej temperament borderka. Od czasu do czasu sama przychodzi na pieszczoty, liże po rękach, twarzy, skacze i wtula swoje drobne ciałko w człowieka. JJest przekochana, stara się nie sprawiać kłopotu, jest bardzo uważna i delikatna. Mówimy do niej łagodnym głosem, stale chwalimy i głaszczemy. Od początku załatwia swoje psie potrzeby na zewnątrz, potrafi nawet dać znać, jeśli bardzo jej się chce. Mądra, śliczna pchełka. Taka z niej drobinka chudziutka, że można policzyć wszyskie żebra, a o kości miednicy zahaczyć ręką przy dotyku. Dostała dzisiaj gotowane mięsko z jarznami i makaronem. Teraz zmęczona spacerami i pewnie od nadmiaru wrażeń śpi słodko w pokoju. Nie wydaje mi się, by miała niszczyć (taki opis Molly może zniechęcić). Jak każdy młody psiak pewnie miała skłonności do gryzienia, jest to związane z rozwojem psycho-fizycznym. Ona po prostu potrzebuje czasu, ruchu i bezgranicznego uwielbienia ze strony właściciela. Jak każdy borderek. Zrobimy wszystko, by miała kochajacy dom, z dużego zdjęcia spogląda na nią Blue-anioł, jej poprzedniczka. Na pewno wiele będzie można ją nauczyć (frisbee, paru psich sztuczek), wg mnie ona przypomina border collie w 100 % (nawet jeśli jest mieszańcem, tego nie widać). Ma piękną postawę, cudowne umaszczenie, mądrość i inteligencję w oczach. Jest czujna i przyjazna innym zwierzętom (wczoraj troszkę zdenerwowały ją konie, ale z psami i kotami nie ma problemów). Jest prześliczna. Odtąd zmieniło się nasze i jej życie. Molly, moja Molly...

Joanna