 |
Forum Border Collie Jest to miejsce spotkań dla miłośników psów rasy Border Collie. Tutaj dzielimy się radościami i kłopotami związanymi z posiadaniem bordera. Szanujemy wszystkie psiaki niezależnie od ich pochodzenia i zbieżności z wzorcem rasy.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
askazkrakowa
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:11, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
pierwszy raz - kiedy powiedziano mi, ze na sto procent Ali nie ma w schronisku - jakos na przelomie pazdziernika i listopada. poniewaz nie bylo powodu przypuszczac, ze jest to nieprawda (choc przy ustalaniu tego bylo troche problemow, poniewaz potrzeba bylo kilku telefonow i osoby musialy, jak twierdzily, przejsc sie po schronie, zeby jej poszukac) odpuscilam temat. nie bardzo w sumie potrafie to wyjasnic, ale zalezalo mi wlasnie na tym konkretnym psie
Mysle ze ta pierwsza sytuacja swiadczy tylko o tym, ze w schronie nie ma odpowiedniego przeplywu informacji ani tez dostepnego dla wszystkich pracownikow rejestru psow oraz ich dokumentacji.
pozniej zupelnie przez przypadek trafilam na info od Ciebie, z 30 listopada, ze Ala jest dalej w schronie. zadzwonilam do p. Joanny, ktorej numer byl podany pod postem no i pomyslalam, ze w koncu mam do czynienia z osoba kompetentna. I ze do adopcji w koncu dojdzie. dalsza czesc historii juz znasz.
myslalam o tym, zeby sie przejechac do schroniska, ale dostalam info o tym, ze trzeba poczekac na sterylizacje. cholera, zaluje ze tego nie zrobilam. choc mysle ze i tak sie tam przejade, tak na wszelki wypadek.
moze masz jakis pomysl co mozna by w tej sytuacji zrobic?
cala ta sytuacja w schronisku z mojej perspektywy, wydaje sie srednio sluzyc jednemu z jego glownych celow - tj. szukaniu nowych, dobrych domow dla tych wszystkich zwierzat. I nie chodzi mi o to ze wlasciciele maja jakies szczegolnie zle intencje, ale o to, ze efektem jest totalne zamieszanie, no i masa zmarnowanej jak sadze energii roznych osob, ktore chca pomoc. Nie mam doswiadczen ze schroniskami, ale ta sytuacja wydaje mi sie jakims absurdem. Jest ktos chetny na psa - trzeba go wysterylizowac - wlasciciele nic o tym nie wiedza (ani o chetnej osobie, ani o planowanym zabiegu?) - piest jest przewozony do filii schroniska, gdzie ma jeszcze mniejsze szanse na adopcje (a kazdym razie nie ma pewnosci,ze w wojtyszkach zostanie adoptowany) - znika bez sladu. Gdzie tu logika?!
Nie wiem, czy wszystkie schrony tak funkcjonuja? No i czy to byl tylko odosobniony przypadek?
co do twoich podejrzen to niestety w sytuacji, gdy wlasciciele nie udostepniaja nikomu dokumentacji psow oddanych do adopcji i tak niewiele osob wie co tam tak naprawde sie dzieje, nie są one niczym dziwnym... niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LALUNA
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 7156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 22:32, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Asiu wiem ze jestes tez na dogo i napewno sledzisz moje wypowiedzi i coraz to wieksze obawy.
Pytanie gdzie ja szukac. Czy na Kosodrzewiny czy w Wotyszki?
I czy wpuszcza do schronu. A jezeli jest w Wojtyszki, czy nie romznazaja ja tam, albo czy nie sprzedali do pseudohodowli.
Mam czarne mysli.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iva
Dołączył: 15 Wrz 2005
Posty: 1968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:42, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
askazkrakowa napisał: | pierwszy raz - kiedy powiedziano mi, ze na sto procent Ali nie ma w schronisku - jakos na przelomie pazdziernika i listopada. poniewaz nie bylo powodu przypuszczac, ze jest to nieprawda (choc przy ustalaniu tego bylo troche problemow, poniewaz potrzeba bylo kilku telefonow i osoby musialy, jak twierdzily, przejsc sie po schronie, zeby jej poszukac) odpuscilam temat. nie bardzo w sumie potrafie to wyjasnic, ale zalezalo mi wlasnie na tym konkretnym psie
Mysle ze ta pierwsza sytuacja swiadczy tylko o tym, ze w schronie nie ma odpowiedniego przeplywu informacji ani tez dostepnego dla wszystkich pracownikow rejestru psow oraz ich dokumentacji.
pozniej zupelnie przez przypadek trafilam na info od Ciebie, z 30 listopada, ze Ala jest dalej w schronie. zadzwonilam do p. Joanny, ktorej numer byl podany pod postem no i pomyslalam, ze w koncu mam do czynienia z osoba kompetentna. I ze do adopcji w koncu dojdzie. dalsza czesc historii juz znasz.
myslalam o tym, zeby sie przejechac do schroniska, ale dostalam info o tym, ze trzeba poczekac na sterylizacje. cholera, zaluje ze tego nie zrobilam. choc mysle ze i tak sie tam przejade, tak na wszelki wypadek.
moze masz jakis pomysl co mozna by w tej sytuacji zrobic?
cala ta sytuacja w schronisku z mojej perspektywy, wydaje sie srednio sluzyc jednemu z jego glownych celow - tj. szukaniu nowych, dobrych domow dla tych wszystkich zwierzat. I nie chodzi mi o to ze wlasciciele maja jakies szczegolnie zle intencje, ale o to, ze efektem jest totalne zamieszanie, no i masa zmarnowanej jak sadze energii roznych osob, ktore chca pomoc. Nie mam doswiadczen ze schroniskami, ale ta sytuacja wydaje mi sie jakims absurdem. Jest ktos chetny na psa - trzeba go wysterylizowac - wlasciciele nic o tym nie wiedza (ani o chetnej osobie, ani o planowanym zabiegu?) - piest jest przewozony do filii schroniska, gdzie ma jeszcze mniejsze szanse na adopcje (a kazdym razie nie ma pewnosci,ze w wojtyszkach zostanie adoptowany) - znika bez sladu. Gdzie tu logika?!
Nie wiem, czy wszystkie schrony tak funkcjonuja? No i czy to byl tylko odosobniony przypadek?
co do twoich podejrzen to niestety w sytuacji, gdy wlasciciele nie udostepniaja nikomu dokumentacji psow oddanych do adopcji i tak niewiele osob wie co tam tak naprawde sie dzieje, nie są one niczym dziwnym... niestety. |
Niestety tego typu absurd to nie wyjątek . Wolontariusze są też niestety różni I często takie zamieszanie nie wynika ze złej woli, ale z tego, że 100 osób chce pomóc i każdy na własną rękę (aby sobie orderek do kufajki dołączyć) i nie informuje innych o postępach w działaniu. I z tego rodzi się jeden wielki BURDEL!
Ja mam same czarne myśli. Ale uważam, że powinnaś się tam przejechać i sama sprawdzić. Dowiedz się wcześniej komu to schronisko podlega- czy gminie, jakiejś fundacji czy jeszcze komuś- tak, żebyś w razie czego wiedziała do kogo się zgłosić w razie problemów z wpuszczeniem Cię na jego teren. Powinien być do cholerki jakiś ślad!
Z całego serca trzymam kciuki żebyś ją znalazła
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LALUNA
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 7156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 23:54, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
TE schronisko nie podlega weterynarzowi powiatowemu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LALUNA
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 7156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 0:02, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Znaleziona notatka ze stron policji
lodzka.policja.gov.pl/kwp/content/view/1859/99/
informacja prasowa
o wybranych wydarzeniach zgłoszonych łódzkiej Policji 1 sierpnia 2007 r.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi ujawnili nieprawidłowości w schronisku dla zwierząt działającym w gminie Brąszewice w powiecie sieradzkim.
Dzisiaj w godzinach rannych „kryminalni” zorganizowali „nalot” na schronisko – działania poprzedzone były kilkudniową pracą operacyjną w wyniku, której uzyskano wiedzę o nieprawidłowościach w schronisku dla zwierząt, gdzie zatrudnione miały być „na czarno” osoby poszukiwane przez wymiar sprawiedliwości. Policjanci wspierani przez funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji i Komisariatu VI w Łodzi weszli na około 2-hektarowy teren schroniska. Pracowało tam 20 osób – 15 mężczyzn i 5 kobiet w średnim wieku z całej Polski. Jak wstępnie ustalono, większość pracowników zatrudnionych było „na czarno” – osoby te nie otrzymywały wynagrodzenia za pracę, a jedyną zapłatą był poczęstunek alkoholem i papierosami bez polskich znaków akcyzy. Na terenie schroniska stróże prawa ujawnili ponad 1000 psów różnych ras – właściciel nie potrafił okazać żadnej dokumentacji dotyczącej działalności prowadzonej w gminie Brąszewice. Poza psami w boksach znajdowały się także koty, lisy, pawie, konie, kozy, gołębie i kaczki. 50-latek oficjalnie prowadził podobną działalność w Łodzi, natomiast w gminie Brąszewice zakupił gospodarstwo rolne i uruchomił tam „filię” łódzkiego hotelu dla zwierząt. Wśród zatrudnionych w schronisku osób wiele miało za sobą przeszłość kryminalną, a jeden z mężczyzn poszukiwany był listem gończym. W czasie przeszukania policjanci ujawnili i zabezpieczyli „lewy” spirytus i papierosy, które były wynagrodzeniem dla pracujących bez wymaganego zezwolenia robotników. Na miejsce zdarzenia przybył Wojewódzki Lekarz Weterynarii, przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy i Związku Kynologicznego, którzy wraz z policją skrupulatnie badają działalność łodzianina.
50-letni mężczyzna najprawdopodobniej odpowie za nielegalne zatrudnianie osób a jeżeli materiał dowodowy pozwoli także za nieprawidłowości w prowadzeniu schroniska.
DLaczego Ala została przeniesiona do Wojtaszek na dzien przed planowana sterylka. Miała miec zabieg. Dzien wczesniej woleli ja przeniesc do Wojtaszek.
Schron na Kosodrzewiny w Łodzi prowadzi Login Siemiński z żona Mariola. O sobie pisali ze wiele lat hodowali psy rasowe.
Ktoś zna ich hodowle? Czy to były rodowodowe? Nigdzie nie moge znlaeźć o takiej hodowli info
Ostatnio zmieniony przez LALUNA dnia Pią 0:04, 09 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
askazkrakowa
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:45, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
moze schronisko podlega gminom, z ktorymi ma podpisane umowy? gdzies znalazlam info, ze takie umowy ma podpisane z ok. 50 (!). mysle, ze zanim tam pojade dobrze by bylo rzeczywiscie dowiedziec sie kto ma prawo skontrolowac sprawe...
chcialabym sie tam zebrac w poniedzialek. zobacyzmy co z tego wyniknie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
askazkrakowa
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:47, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
a co do hodowli to tez szukalam, takze dlatego, ze wlasciciele szczyca sie 40 letnim doswiadczeniem w pracy z psami - w tym rowniez sukcesami hodowlanymi. jakiej rasy, kiedy to bylo, etc. nie mam pojecia.
ps. dzieki za pomoc
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Calineczka
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 4864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:03, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
mamy nadzieje że sunia w końcu sie znajdzie i trafi do kochajacego domu a cała ta sprawa z "burdelem" w schronisku sie wyjasni
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LALUNA
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 7156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 11:30, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No i tragedia. Własciciele nigdy nie mieli hodowli rodowodowej. W ich przypadku te rasowe rozmnazane to mixy prawdopodobnie z odzysku z tego schronu.
Schron nie jest pod kontrola Powiatowego Weterynarza, bo jest zarejestrowany hotel.
Ostatnio zmieniony przez LALUNA dnia Sob 11:30, 10 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natalia_
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:14, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
matko czyli najprawdopodobniej sunia trafila w ich rece...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
askazkrakowa
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:58, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
LALUNA napisał: | No i tragedia. Własciciele nigdy nie mieli hodowli rodowodowej. W ich przypadku te rasowe rozmnazane to mixy prawdopodobnie z odzysku z tego schronu.
Schron nie jest pod kontrola Powiatowego Weterynarza, bo jest zarejestrowany hotel. |
ja tez wykonałam parę telefonów -m.in. do urzędu gminy Brąszewice, na terenie której leżą Wojtyszki, gdzie pytałam o osobę, której podlega schronisko. Połączono mnie z p. Elżbietą Salamon, kier. Referatu ds. Rozwoju gospodarczego. Powiedziała, że mają "problemy" ze schroniskiem - m.in. że posiada ona informacje, że cytat: "codziennie w tym schronisku zagryzanych jest do 6 psów". Ale oczywiście gmina ma związane ręce, ponieważ musi komuś zlecić "odłapywanie" luzem biegających zwierząt, a konkurencji brak. A umowa między gminą a schroniskiem nie narzuca schronisku przestrzegania żadnych zasad dotyczących ewidencjonowania psów, spisywania umów adopcyjnych, etc. Są to oczywiście informacje niepotwierdzone, dlatego należy je traktować ostrożnie, tym bardziej, że uwaga o zagryzających się psach została wypowiedziana ze stoickim wręcz spokojem. Niemniej jednak zarówno informacja o tym, jak i o możliwości prowadzenia pseudohodowli, budzi obawy. Zwłaszcza, że tak gmina, jak osoby współpracujące ze schroniskiem najwyraźniej "przyzwyczaiły" się do takiej sytuacji i nic konkretnego nie chcą w tej sprawie zrobić.
może wystarczyłaby nowa umowa zobowiązująca właścicieli nie tylko do łapania psów i kotów, ale również do przestrzegania zasad przyjętych i stosowanych w innych schroniskach (aktualny spis zwierząt przebywających na terenie schroniska, umożliwienie wyboru psa, obowiązek spisywania umów adopcyjnych). Czy to jest aż tak dużo? z tym, że wydaje mi się, że 1 osoba nic tu nie wskóra, potrzeba tu wspólnych działań organizacji, instytucji etc. które wywrą nacisk na właścicieli oraz gminy, które są związane umowami ze schroniskiem...
Tak jak pisalalam wcześniej na 99% wybiorę się do Wojtyszek w poniedziałek i dam znać co i jak.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arti_Czaku
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ŁÓDŹ - RDG Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:54, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm a może sprawę zlecić TOZ i straży dla zwierząt.
A nawet może prokuratura wmiesza się w sprawę.
Wiem że to marzenia ściętej głowy, nieraz zdarza się mi być idealistą-anarchistą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota i Paweł
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 23:52, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
...przykro czytać takie rzeczy...
Asiu MOCNO trzymamy kciuki,że odnajdziesz
Alę i będziesz ją mogła adoptować .
---------------
SOLO&Dorotka&Paweł
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ruda zmora&guinness
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 23:35, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hej, ale jak zwierzaki nie są ewidencjionowane to prawdopodobnie nie są szczepione..Nie mają wypisanych zaswiadczeń o szczepieniu przeciwko wściekliźnie, a za to jest już sąd grodzki i to jest ścigane z urzędu...Może w tą stronę zrobić im nalot??Mozse jak zapłacą za każdego nieszczepionego psa po 500zł to oprzytomnieją??
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|